Zdzislaw Sztorm Zdzislaw Sztorm
4464
BLOG

Ciąg dalszy upadku, czyli Macierewicz jedzie do USA

Zdzislaw Sztorm Zdzislaw Sztorm Polityka Obserwuj notkę 161

 

Macierewicz i Fotyga wyruszają do USA. Przekażą najprawdopodobniej republikańskim kongresmenom list od prezesa, w którym ten zwraca się o pomoc w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Nie wiadomo jeszcze, czy Macierewicz podzieli się ze swoimi amerykańskimi partnerami dotychczasowymi ustaleniami zespołu. O brzozie, która nie mogła strącić bombowca, o kałuży na pasie, czy o trzaskach w telefonie z pokładu, których wprawdzie sam nie słyszał, ale nie przeszkadza mu to wysnuwać na ich podstawie szokujących hipotez. Cała sytuacja przypomina mi misję detektywa/posła Rutkowskiego, który w 2003 roku wybrał się do Iraku w celu pojmania poszukiwanego przez cały świat Saddama Husajna. Tylko o ile Rutkowski był jedynie żałosny i śmieszny, o tyle ruch Macierewicza i Fotygi oprócz tych przymiotów, jest przede wszystkim próbą zakwestionowania wiarygodności legalnie wybranych polskich władz. Inicjatorzy tej szopki nie mogą nie wiedzieć, iż  prokuratura zwracała się już kilka miesięcy temu do USA z prośbą o udostępnienie informacji wywiadu, które mogłyby pomóc w śledztwie. Jeśli odpowiedź nie nadeszła, czy można się spodziewać, iż cokolwiek uzyska dwoje posłów działających w imieniu jakiejś opozycyjnej partii? Z całą pewnością nie. Chodzi dokładnie o to samo o co chodziło, kiedy prezes PIS rozsyłał listy do polskich ambasadorów. Zakwestionowanie wiarygodności polskich władz. Prezes zapomina tylko, że nie jest, choć usiłuje wszystkich do tego przekonać, żadnym dysydentem. Jego polityczne wybory, czy też teatrzyk, oceniany jest przez społeczeństwo. Całe społeczeństwo. I z 36% poparcia w czerwcu, prezes roztrwonił już co najmniej 15%. Nie jest więc i traktowany być nie może w żadnym wypadku jako wykonawca woli większości narodu. Śni mu się rola Piłsudskiego, zbawiciela, problem w tym, że od Piłsudskiego dzielą go lata świetlne, a silna Polska w UE i NATO zbawienia nie potrzebuje. Kaczyński to Don Kichot skazany na marginalizację.Problemem jest to, że szkody jakie dziś wyrządza będą ciążyły przez wiele następnych lat.

"Każde nieszczęście w historii jest zapowiedziane; zawsze występują jakieś znaki na niebie, ostrzegające ludzi o niebezpieczeństwie. Rzadko ktokolwiek im wierzy." - Calek Perechodnik / Blog wyróżniony prestiżowym 37 miejscem na Liście Hańby Narodowej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka