Zdzislaw Sztorm Zdzislaw Sztorm
764
BLOG

Świadectwo Zagłady

Zdzislaw Sztorm Zdzislaw Sztorm Rozmaitości Obserwuj notkę 67

 

 Lato 1941 roku to czas szczególny. Przełom czerwca i lipca. Jeden totalitaryzm zastępuje drugi, Armia Czerwona wypierana jest przez reżim hitlerowski. W próżni władzy powstałej po wycofaniu się Sowietów, przez białostocczyznę przetacza się fala sąsiedzkich pogromów.

W ponad dwudziestu miejscowościach dochodzi do pogromów żydowskich sąsiadów. Niektóre zbrodnie inspirowane są przez Niemców, niektóre zupełnie spontaniczne.  

Mógłbym tu opisywać każdą miejscowość z osobna, ale każdy chcący może przecież sięgnąć po fachowe,  dwutomowe wydawnictwo IPN „Wokół Jedwabnego” prezentujące rzetelne wyniki badań naukowych nad zbrodniami popełnionymi na polskich Żydach w Jedwabnem, Radziłowie i innych miejscowościach Łomżyńskiego i Białostocczyzny latem 1941 roku.

Chciałbym za to przypomnieć nieco zapomniany dokument Pawła Łozińskiego „Miejsce Urodzenia”, który stanowi unikalne świadectwo Zagłady. Podobnie jak wybitne „Shoah” Lanzmanna, również dokument Łozińskiego wolny jest od odautorskiego komentarza. Nie ocenia, pozwala swobodnie wypowiedzieć się świadkom wydarzeń, kamera jest w tym wypadku tylko obserwatorem Henryka Grynberga, ocalałego z Zagłady, który wraca do rodzinnej wsi Radoszyny na Mazowszu, chcąc poznać okoliczności śmierci ojca i młodszego brata.

Spotyka się z różnym przyjęciem, tak jak różne były postawy okolicznej ludności wobec Zagłady. Kulminacją jest dla mnie scena spotkania Grynberga z mordercą swojego ojca. Człowiekiem, który zabił swojego sąsiada za...dwie krowy. Niewyobrażalne jest dla mnie co w tym momencie Grynberg czuł. W książce „Dziedzictwo” napisał: „Nie potrafię przebaczyć. Nie chcę. Nie czuję się upoważniony. Niech przebaczają zamordowani, jeżeli mogą. Ja jestem słabym człowiekiem, nie można wymagać ode mnie tak wiele. I nie sądzę, że wymaga tego Bóg, który jest sprawiedliwością. Uważam, że sprawiedliwe jest potępienie. Wieczne. Bez przebaczenia”.

 

 


 

 

 

 

"Każde nieszczęście w historii jest zapowiedziane; zawsze występują jakieś znaki na niebie, ostrzegające ludzi o niebezpieczeństwie. Rzadko ktokolwiek im wierzy." - Calek Perechodnik / Blog wyróżniony prestiżowym 37 miejscem na Liście Hańby Narodowej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości