Zdzislaw Sztorm Zdzislaw Sztorm
3237
BLOG

Niezwykła historia Sądów na Lesznie

Zdzislaw Sztorm Zdzislaw Sztorm Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

 

 


Niewiele jest w Warszawie budynków, które przetrwały od zakończenia wojny w niemal niezmienionej formie i mają równie niezwykłą historię, co budynek Sądu Okręgowego zlokalizowany obecnie przy Alei Solidarności.

 

 

Tysiące warszawiaków każdego dnia mijają ten monumentalny budynek często nie do końca zdając sobie sprawę z zagmatwanej historii tego miejsca.

Budowę sądów, projektu Bohdana Pniewskiego rozpoczęto w 1935 i zakończono na kilka miesięcy przed wybuchem wojny. Zdążono przenieść tam Sąd Najwyższy, oraz Sąd Apelayjny, wcześniej urzędujące w budynku pasażu Simonsa na Długiej.

Gmach zlokalizowany przy Lesznie w momencie oddania do użytku był największy budynkiem sądowym w Europie.

 

Źródło Wikipedia - stan obecny

 

 

Od czasu utworzenia Getta do końca jego istnienia, sądy stanowiły granicę oddzielającą dwa światy. Choć oficjalnie budynek znajdował się po aryjskiej stronie, faktycznie był ze wszystkich stron otoczony przez Getto. Ponieważ Polacy i Żydzi mogli brać udział w postępowaniu sądowym budynek stał się jednym z głównych kanałów łączności pomiędzy żydowską i aryjską częścią miasta. Miejscem spotkań, szmuglu, a także drogą ucieczek z Getta do miasta, co jest odnotowane w wielu pamiętnikach z tamtego okresu.

Wprawdzie Żydom wolno było przebywać na terenie sądów tylko po wcześniejszym zgłoszeniu i tylko w określonych godzinach z obowiązkowo nałożoną opaską z gwiazdą Dawida, to jednak dzięki łapówkom można było poprzez ten budynek znaleźć się po aryjskiej stronie.

Marek Edelman w książce „Życie. Po prostu” twierdzi nawet, że kanał przedostania się poprzez budynek sądów był stosunkowo najbezpieczniejszy spośród dróg ucieczek z getta.

To przez budynek sądów wiódł jeden z najważniejszych kanałów, którymi Irena Sendler przemycała dzieci na aryjską stronę.

 

Helena Rufeisen-Schűpper w książce "Pożegnanie Miłej 18. Wspomnienia łączniczki Źydowskiej Organizacji Bojowej" wspomina:

"Trzeba było iść na trzecie piętro pod pozorem załatwienia jakiejś sprawy, a potem ukradkiem przejść na boczne schody i znowu zejść na parter. Tam była szatnia, której pilnował odźwierny. Wepchnęłam mu do ręki banknot pięciozłotowy, ubrałam opaskę i znowu byłam Żydówką.”

 

Niestety niewiele zachowało się zdjęć samego budynku sądów z tamtego okresu.

 

 

 

 

 

Schody prowadzące do budynku, widoczna charakterystyczna elewacja. Na schodach ofiary głodu.

 

 

 

 

 

Główne wejście do budynku

 

 

Przed sądami

 

 

 

Budynek sądów, prawdopodobnie już po likwidacji Getta

 

 

 

 

Źródło zdjęć:Ghetto Fighters' House

 

http://www.kolejkamarecka.pun.pl/index.php

"Każde nieszczęście w historii jest zapowiedziane; zawsze występują jakieś znaki na niebie, ostrzegające ludzi o niebezpieczeństwie. Rzadko ktokolwiek im wierzy." - Calek Perechodnik / Blog wyróżniony prestiżowym 37 miejscem na Liście Hańby Narodowej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura